Siedzenie na fotelu przez ponad 24 godziny i granie w tą samą grę przez cały czas nie jest wcale takie łatwe jak się może wydawać na pierwszy rzut oka. Hubert „Gordon” Blejch przekonał się o tym na własnej skórze, kiedy podczas Poznań Game Arena 2014 spędził dokładnie 5 dni 21 godzin i 41 minut starając się o rekord na najdłuższy maraton grania na komputerze.
Od pierwszego dnia PGA, czyli piątku 24 października aż do nocy ze środy na czwartek naszemu reprezentantowi przyświecał tylko jeden cel: pobicie poprzedniego rekordu w tej samej kategorii, który wynosił 135 godzin 15 minut i 10 sekund. Po morderczej walce ze zmęczeniem i prawie 6 dniach spędzonych przed monitorem Hubert „Gordon” Blejch z radością przyjął wiadomość, że od tego momentu jest nowym rekordzistą Guinnessa.
Gra, z którą przyszło się zmierzyć Polakowi, nosiła tytuł „Sniper Elite III Afrika. „Gordon” wcielił się w postać snajpera z II wojny światowej. Na moment przed podjęciem rywalizacji otwarcie przyznał, że każda gra po tak długim czasie się znudzi, jednak to czego obawia się najbardziej to brak zawodników chętnych do rywalizacji w trybie multiplayer, w którym zgodnie z wytycznymi musiał grać Hubert.
Pozostałe wytyczne postawione przez Rekordy Guinnessa to między innymi stały nadzór świadków i stewardów monitorujących każdy jego ruch i odliczających regulaminowy czas przerw, które przysługiwały Hubertowi po każdych pełnych 60 minutach grania. Innym wymogiem był film dokumentujący całe wydarzenie oraz zdjęcia i zrzuty ekranu co minutę.
Według koordynatora rekordu, pana Michała Jedlińskiego, najgorsze dla „Gordona” były dwie ostatnie noce, podczas których dało się zauważyć ewidentny kryzys formy gracza.
„Musieliśmy wykorzystać większość przerw. Początkowo planowaliśmy dobić do 150 godzin, ale po tych kryzysach „Gordon” stwierdził, że nie da rady i woli bezpiecznie pobić rekord”, dodaje Jedliński.
Nowy rekordzista w kategorii „najdłuższy maraton grania w grę komputerową” po zakończeniu wydarzenia był tak zmęczony, że krótko ucinając wszelkie rozmowy, szybko wyszedł na zasłużony odpoczynek.
Pomysł na organizację takiego przedsięwzięcia zrodził się z chęci wsparcia fundacji charytatywnych RAK-OFF oraz Child’s Play. Zebrane pieniądze pozwolą na zakup konsoli do gier, które następie trafią do kilku polskich szpitali. Łącznie „Gordon” uzbierał 2,4 tysiąca euro. Aby rekord mógł zostać oficjalnie uznany przez londyńską siedzibę Rekordów Guinnessa, nasze biuro musi teraz wspólnie z organizatorami zebrać materiały dowodowe oraz prawidłowo wypełnić zeznania świadków i pozostałą dokumentację. Mamy nadzieję, że pozytywny werdykt przekażemy w ciągu najbliższego miesiąca.
Inny rekord Guinessa, tym razem na najdłuższy maraton grania w jedną grę z gatunku bijatyk należy do Jeffa Corka, Bena Reevesa, Dana Ryckerta i Tima Turiego z gazety komputerowej Game Informer.
W sobotę 19 marca 2011 przybyli oni do swojego biura w mieście Minneapolis w Stanach Zjednoczonych, usadowili się na kanapie z padami w dłoniach i dokładnie o godzinie 9.10 rano rozpoczęli rozgrywkę w Super Smash Bros Brawl na Nintendo Wii.
Granie meczu za meczem na pewno nie jest łatwe, nawet jeśli próbuje się mieszać postacie i odblokowywać nowe poziomy. Graczom po każdej rozegranej godzinie przysługiwało tylko 10 minut przerwy, które wykorzystywali co do sekundy. Zdarzył się jednak wyjątek, i jeden z nich nie wstawał z kanapy przez 12 godzin.
Po 24 godzinach, w biurze wokół ich stanowiska leżały sterty kartonów po pizzy, butelek coli i opakowań po pączkach. Według wytycznych Rekordów Guinnessa, przy grających przez cały czas musiało znajdować się minimum dwóch jurorów aby nadzorować czy wszystko przebiega zgodnie z planem.
W końcu, po dokładnie 30 godzinach grania, w niedzielę o 15.10 gracze odłożyli pady ustanawiając nowy rekord Guinnessa, a następnie rozeszli się do domów i poszli spać.
