pixel

Najdłuższa jazda na diabelskim młynie

Chorzów - rekord Guinnessa

W Polsce podjęto próbę ustanowienia nowego rekordu Guinnessa na najdłuższą jazdę na diabelskim młynie bez przerwy. Ochotnikiem, który stawił czoła temu wyzwaniu był pan Janusz Kryczka. Jako miejsce wydarzenia wybrano chorzowskie wesołe miasteczko, a konkretnie legendarną Dużą Gwiazdę, wybudowaną w 1982 roku. W sześcioosobowej gondolce 33-letni Janusz Kryczka spędził dokładnie 56 godzin i 25 minut.
Jego cel był szczytny – zbiórka pieniędzy na operację ciężko chorej dziewczynki. Natalka nie skończyła jeszcze 2 lat, a już stwierdzono u niej bardzo rzadką wadę serca – zespół Bland-White-Gerland. Pomóc w tej sytuacji może przeszczep komórek macierzystych, jednak ten zabieg kosztuje 150 tysięcy złotych. Tego ile zebrał pan Janusz dowiemy się już wkrótce.

Na gondoli czuję, że stoję prosto, na ziemi mam wrażenie, że grunt mi się kołysze pod stopami.

Na chwilę obecną czekamy na decyzję, czy podjęta próba spełniła wszystkie wymogi postawione przez Guinnessa. Z uwagi na fakt, że pan Janusz współpracował z naszą redakcją podczas zgłaszania rekordu, o werdykcie dowiemy się jako pierwsi.

Poprzedni rekord Guinessa w tej samej kategorii ustanowiono w Chicago, czyli w mieście, w którym 120 lat temu powstał pierwszy diabelski młyn w Stanach Zjednoczonych. Z tego też względu tamtejsze wesołe miasteczko Navy Pier wybrane zostało przez pana Clintona Shepherda jako miejsce bicia swojego rekordu Guinessa na najdłuższą jazdę na diabelskim młynie bez przerwy. Uzyskany przez Amerykanina wynik to .

Zgodnie z wytycznymi Rekordów Guinessa, przerwy można było brać co godzinę, lecz nie dłuższe niż 5 minut. Ten czas pan Shepherd wykorzystał na wizyty w toalecie, sprawdzenie podstawowych parametrów życiowych oraz krótkie masaże pleców. Przez resztę czasu spędzonego na młynie Clinton oglądał filmy, grał na Nintendo i uaktualniał swój status na Twitterze.
„Osiągnięcie pana Clintona to wspaniała reklama dla naszego parku. Dzięki niemu jesteśmy teraz najsławniejszym parkiem rozrywki w regionie„, komentuje właściciel Navy Pier.

Jazda na diabelskim młynie - rekord Guinessa


Poprzednią triumfatorką w tej samej kategorii była pani Christina Lochmiller z Kalifornii, która uwielbia wesołe miasteczka do tego stopnia, że postanowiła pobić rekord Guinessa w kategorii na najdłuższą jazdę na diabelskim młynie bez przerwy. Łącznie spędziła na nim aż 26 godzin, 43 minuty i 46 sekund.

„Jestem dość zmęczona”, powiedziała po zejściu na ziemię nowa rekordzistka. „Najgorsze były chwile, gdy strasznie chciało mi się spać. Parę razy prawie przysnęłam”, dodaje.

To było trudniejsze niż się spodziewałam. Wszystko zależało jednak od pozytywnego myślenia. Wyobrażałam sobie, że wkrótce będę rekordzistką Guinessa i z tą myślą dotrwałam do samego końca”.

Celem wydarzenie była zbiórka pieniędzy na cele charytatywne, a konkretnie na pomoc najlepszej koleżance córki pani Lochmiller, od dzieciństwa chorującej na wrodzoną wadę serca. Łącznie udało jej się uzbierać 4 tysiące dolarów, czyli w przeliczeniu ponad 13 tysięcy złotych.

Najdłuższa jazda na diabelskim młynie - rekord Guinessa

Najdłuższa jazda na diabelskim młynie

Oceń ten rekord!
Polskie rekordy Guinnessa - Grafika
Rekord Guinessa na największe zgromadzenie sobowtórów Elvisa
Największy stadion piłkarski

Rekordy, które również Cię zainteresują: